piątek, 28 czerwca 2013

Bento 41

Piękny dzień się zaczął. Dziś zakończenie roku, w związku z tym duże bento nie jest potrzebne. Po ostatnich warsztatach z Matsumi Szkołą Języka Japońskiego i pieczeniu anpan'ów, nie mogłam się oprzeć i nie zrobić ich w domu. Niestety była to decyzja spontaniczna i zamiast fasolki azuki do wypełnienia użyłam dżemu truskawkowego (pycha!).


A w pudełku dziś lekko. Sałatka z pomidorem, ogórkiem, sałatą i kiełkami.


Oraz wcześniej opisane bułeczki anpan z dodatkiem orzechów i rodzynek.

 


I tym samym rozpoczynam dzisiaj wakacje! Co nie znaczy, że bento będzie leżało odłogiem do września ;)
Tymczasem, miłego dnia!



środa, 26 czerwca 2013

Bento 40

Dzisiejsze bento, pomimo szarości za oknem, całkiem pozytywne i wiosenne. Zielone :)


Są tortellini nadziewane szpinakiem i mozzarellą, obok świeżo ugotowane brokuły.


Przysmaki z góry maczamy w sosie śmietanowo-ziołowym, a na deser kiwi naładowane vitaminką C.


Miłego dnia!

niedziela, 23 czerwca 2013

Japoński weekend

Cały weekend minął nam wspaniale, szkoda tylko, że tak szybko. Mnóstwo warsztatów, śmiechu, opowieści. Dzień zaczęliśmy od wypieków japońskich bułeczek anpan, które nadziewane były fasolką azuki. 



Przed włożeniem do piekarnika posmarowane masełkiem i posypane makiem. Poniżej Jakub prezentuje ręcznie uformowaną bułeczkę:) 


A tak wyglądały ostatecznie i powiem Wam, smakowały rewelacyjnie! Kolejka do bułeczek była widokiem bezcennym^^.


Kolejne warsztaty to wiązanie chusty furoshiki. Bardzo praktyczne, a sposobów na supełki było wiele. 
Pss. Te butelki służyły nam jako wałki do ciasta oraz przedmiot do zapakowania w chustę, nie myślcie sobie...;)



I przyszedł czas na bentowanie. Warsztaty prowadziła Magda, a gwoździem programu było sushi. Każdy stał przy swoim stanowisku, ze swoim pudełkiem i kombinował, żeby rolki się nie rozpadły ;) Bardzo nam było miło i smacznie. A tak wyglądały moje twory (nie jest to szczyt profesjonalizmu, ale jak na 2 raz jestem usatysfakcjonowana smakiem i wyglądem):




Przyszedł czas na pełną koncentrację. Warsztaty z kaligrafii prowadził nasz sensei Katsuhiko Shiota. Zajęcia  bardzo ciekawe, podczas których człowiek faktycznie się wyciszał i skupiał na pędzlu. Niestety ten nie zawsze podążał za naszymi myślami, a do doskonałości jeszcze daleka droga...


Kolejnym punktem naszego wyjazdu była ceremonia parzenia herbaty. Każdy z nas miał okazję obejrzeć i  przygotować prawdziwą matchę, w odpowiedniej kolejności. 




Wieczór spędziliśmy na opowieściach japońskich, czyli relacjach osób, które zwiedziły kraj kwitnącej wiśni. Pierwszą "prelekcję" poprowadziła Karolina - z dużą dawką humoru i pięknymi zdjęciami. Ania i Ela opowiedziały o tym, co urzekło je w Japonii, a my się tylko rozmarzyliśmy.

Ostatnim zajęciem było farbowanie w indygo. Bardzo mi się to spodobało i w zasadzie poświęciłam temu zadaniu połowę dnia:) Poniżej przedstawiam Wam zdjęcia, które pokazują jakie efekty możemy uzyskać.





Nasze indygo znajdowało się w plastikowym pudełku:


Oto przygotowania białych, bawełnianych kawałków materiału do koloryzacji. Sposób ułożenia, zawinięcia materiału oraz przyborów, które do tego wykorzystamy są kluczowe dla powstania wzoru. 

Bynajmniej nie jest to laleczka voodoo :P


Kawałki bawełny zanurzone w indygo a następnie wyciągnięte na powietrze, utleniały się zmieniając przy tym pięknie kolor.


Dla mnie inspiracją było eksperymentowanie i taka oto kompozycja powstała dnia dzisiejszego:


Moimi faworytami są gwiazda w prawym górnym rogu i ombre w lewym dolnym. A Wam jak się podoba?

Cudowny był to czas, spędzony ze wspaniałymi ludźmi. Nie mogę się doczekać kolejnego wyjazdu^^.


czwartek, 20 czerwca 2013

Zielona Szkoła z Matsumi

Nawet się nie obejrzałam, a nie było mnie tu już ponad miesiąc. Z utęsknieniem czekam na wakacje, szczególnie, że ostatnie tygodnie dają się we znaki. Koniec roku tuż tuż, a ja tonę w papierach, które są jak tasiemiec. Termin  umyślnie straconej wolności zbliża się wielkimi krokami i z tego tytułu mamy też mnóstwo spraw organizacyjnych. Chyba się już usprawiedliwiłam:P

Ale o bento nie zapomniałam - robię prawie codziennie, tylko jest w najprostszej formie, a i zdjęć nie mam kiedy zrobić. Ostatnio wrzucam owoce i jogurt z musli, pokrojoną marchewkę i inne warzywka na surowo. Takie upały powodują, że w godzinach roboczych nawet jak znajdę czas, to jeść mi się nie chce. 

Przez ostatnie dni nabyłam kolejne książki, tak leżały na półce i wołały, żeby je kupić. Tak to jest z kobietami, jak mamy chwilę (patrz czekamy na kogoś i uwierzcie wystarczy 10min), wchodzimy do centrum taniej książki i wychodzimy z lżejszym porfelem. 







A w najbliższy weekend dzieje się rzecz bardzo ciekawa ^^. Wyjeżdżam na zieloną szkołę, ale nie jako nauczyciel, tylko uczeń - dla odmiany :) Warsztaty organizowane przez Matsumi - Szkołę Języka Japońskiego we Wrocławiu, czyli niesamowite 2 dni spędzone w doborowym towarzystwie. A w programie - bento, pieczenie ciastek, kaligrafia, ceremonia herbaciana, farbowanie indygo, opowieści o Japonii.
Życzę wszystkim miłego weekendu, a swojego już nie mogę się doczekać ^^.