Przy zakupie charmsa w Pandorze otrzymałam gazetkę gratis. Spojrzałam i pomyślałam "znów jakiś badziew z kolorowymi stronami o niczym". Zaraz miała wylądować w koszu, ale szybciutko ją przejrzałam... i wpadła mi w oko laleczka kokeshi. Krótki artykuł o tych ślicznych dziełach, do tego kilka inspiracji Japonią w innych sferach życia (kosmetyki, projektowanie, odzież, kuchnia) i napis "Kraj wschodzącego słońca" zajmujący prawie całą stronę . Cóż, przykuwa oko, autor się nie napracował (tekst ciemniejszy w j. polskim, jaśniejszy w j. angielskim), a miejsce w gazetce wypełnione.
Zainteresowanych odsyłam do wersji online.
Ładny skład :D Może odgapię na przyszły newsletter.
OdpowiedzUsuńZa chwilę przeglądam wersję online! :-)
wizualnie ciekawie, ale spodziewałam się czegoś więcej po artykule. Ale nie ma tego złego, bo o kokeshi poczytam u Ciebie:)
UsuńWiadomo, Japonia chwytliwa jest... :)
OdpowiedzUsuń