Dzisiaj na slodko - z rana muffinka z kawą, już w szkole, bo nie zdążyłam zjeść śniadania w domu. Między przerwami koreczki są najlepsze (dziś ser, szynka + kabanos)- chwytasz i idziesz na dyżur (bo normalnie to ciężko jest zjeść śniadanie w czasie pracy), a czekoladka na deser (z migdałami - pycha!)
I na drugi deser....ekkhhmm....śniadanie, bułeczka francuska z masą morelową i borówki.
Może i przesadziłam dziś z ilością cukru, ale przynajmniej mój humor był w lepszej kondycji^^
Oj tam, słodycze pomagają na myślenie (żeby jeszcze tak nie wchodziły w boczki, albo chociaż gdzie indziej to wszystko szło...) :)
OdpowiedzUsuńNa pewno w szkole ciągle Tobie zazdroszczą :)
Każdy potrzebuje czasem dnia prawie samych słodyczy:D Podoba mi się bardzo bardzo, zwłaszcza bułeczka francuska i borówki, które uwielbiam:D
OdpowiedzUsuńMuffinka extra, no i te borówki - ruszam na poszukiwania. :)
OdpowiedzUsuńo mamusiu... wszyscy na przerwach pewnie Cię nienawidzą xP takie jedzenie musi wywoływać falę zazdrości x)) jagodo kuszą obłędnie...
OdpowiedzUsuńna początku dziwnie na mnie patrzyli, szczególnie jak robiłam "tym pudełkom" zdjęcia, ale w tej chwili chyba się już przyzwyczaili i zawsze pytają co mam dobrego^^ czasem się podzielę, nie powiem:P
UsuńTyle dobra! Zawsze można zwalić nadmiar cukru na pracę szarych komórek. Szczególnie w szkole! :D Wszystko wygląda bardzo apetycznie. Na pierwszy ogień poleciałaby ta bułeczka francuska.
OdpowiedzUsuń