Tak tak, niedawno dowiedziałam się, że tak mówi się na jedną z susharni we Wrocławiu.
Sushaki.pl vel siusiaki to jedno z moich ulubionych miejsc, gdzie przychodzę zjeść sushi. I nie tylko.
Na pierwszy rzut oka wystrój trochę jak u dentysty - sterylny, w kolorach biało zielonych, ale całkiem przyjemny po chwili i zupełnie różniący się od pozostałych barów sushi. Najważniejsze jest jedzenie. A tam baaardzo mi smakuje wszystko co dostanę na talerzu. Glony na przystawkę. Pycha. Uramaki (moje ulubione), futomaki, hosomaki, mixy. Od niedawna warzywa i ryby w tempurze, trochę dań ciepłych, a z zimnych mój punkt faworyt - lody z zielonej herbaty.
Napić się można herbaty jaśminowej, różanej, są i alkohole i napój aloesowy, za którym też przepadam. Obsługa miła, a posiłek zawsze podany w pięknej formie.
Tak nam smakowało, wiele razy, że baliśmy się pójść spróbować gdzie indziej. I raz poszliśmy... i znowu się boimy ;) Niestety trafiliśmy na zły dzień Naka Naka i z całego serca polecić nie mogę. Rolki się rozpadały, były zimne, a ryż lekko stwardniały. Smak też nie powalał - dało się zjeść. Obsługa ani na plus, ani na minus. Niestety tam nie wrócimy.
Będziemy odkrywać jeszcze Wrocławskie susharnie, Siusiaki są na razie na pierwszym miejscu. Byliście? Jakie wrażenia?